sobota, 28 maja 2011

Slimacze życie

Zauważyłem pewną prawidłowość, jak tylko zbliżają sie dni wolne od pracy, pogoda się psuje. Kilka ostatnich weekendów potwierdza tę tezę. Po deszczu, jak to po deszczu pojawiły się ślimaki. Całkiem sporo. Trzeba uważać pod nogi żeby ich nie zdeptać. Bardzo nie lubię tego charakterystycznego chrupnięcia.
Wszyscy znają legendarną szybkość poruszania się tych mięczaków. Pamiętam z młodości "wyścigi" winniczków jakie robiliśmy z kolegami po szkole i te emocje z tym związane, no i najważniejsze: bura za późny powrót do domu.
Winniczki żyją przeciętnie 5 lat a ponoć potrafią dożyć 30, te mniejsze, ślimaki gajowe, przydrożne i ogrodowe, żyją przeciętnie 3 lata. Jako ciekawostkę dodam że, w Polsce występuje kilkaset gatunków. Żyją w ściółce, w trawach, morzu i w wodach stojących, nie opanowały tylko powietrza, jeszcze...

Warto czasem zwolnić wyścig jaki mamy na co dzień i wyobrazić sobie życie z prędkością ślimaka.

Czy aby na pewno było by tak źle?

Wyścigi?

Taxi...

Zmiana skorupki?

W kupie raźniej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz